Uszate odkryły drugi świat

Nasze psy od początku mieszkające z nami w kamienicy na poddaszu nie znały możliwości wyglądania przez okno. Ogromne okna umieszczone tam były na wysokości 1,5 m od podłogi, więc pies siedzący na podłodze w zasadzie widział tylko niebo. I choć mieszkanie było bardzo widne, a przed nami dużo zieleni, to nasze psy tych widoków nie znały. Zdarzały się wiewiórki, kuny albo ptaki, które zaglądały w okna, ale nic poza tym.


W naszym nowym miejscu mieszkamy w bloku na parterze. I nagle Uszate odkryły świat za oknem! O ile Elmo czasami sobie poobserwuje, o tyle Frodo zachowywał się jakby odkrył jakąś nową czasoprzestrzeń! Widok za oknem był dla niego fascynujący - ptaki, psy, ludzie, bawiące się dzieci - wszystko to plus jego spryt sprawiały, że przez pierwszy tydzień zachowywał się jak nałogowiec i musiałam zamykać kuchnię.

Myślałam, że jak założę parapet, to nie będzie wskakiwał...

Jak zamknęłam mu kuchnię, to odkrył świat za oknem w pokoju. Raz wskoczył z takim impetem na oparcie kanapy, że się z nią złożył. Szczęście, że nic mu się nie stało. Myślicie, że to go zniechęciło? O nie! Nie Frodzia! Nadal tam wskakiwał, tyle, że delikatniej i balansował na brzegu oparcia. Doskonale wykorzystując wyuczone na fit paws balansowanie i utrzymywanie równowagi na wąskich powierzchniach. Po raz kolejny poczułam się przechytrzona przez spaniela...


Na szczęście emocje związane z odkryciem drugiego świata opadły i wszystko się unormowało. To dobrze, bo nie chciałam mu tego całkowicie zabraniać, a jedynie pokazać, że nie ma co się tak nakręcać. Poza tym dotąd psy nie skakały nam po szafkach i bardzo chciałam żeby tak zostało. W końcu od obserwowania ptaków za oknem do penetrowania kuchni w poszukiwaniu jedzenia było już całkiem blisko. Teraz kuchnia jest otwarta, na szafkach nadal stoją różne rzeczy w tym jedzenie, Frodo przestał skakać po meblach, a widok za oknem chyba mu trochę spowszedniał. Nadal jak jestem dłużej w kuchni, to Frodo siedzi na parapecie i obserwuje, ale nie wzbudza to w nim już takich emocji jak na początku i ogranicza się do wskakiwania tylko na parapet. I tak ma zostać. Obawiam się jednak, że latem nie będziemy mogli zostawiać otwartego okna w kuchni bez nadzoru, bo znając możliwości Frodusia, to więcej jak pewne jest to, że spróbuje ewakuacji oknem (w końcu to parter). I będzie to kolejny etap ustalania panujących w naszym domu reguł. Odkrywanie świata jest przecież takie fascynujące... ;)

 

1 komentarz:

Copyright © 2014 Uszate , Blogger