Nie kupuj spaniela cz. II

Nie kupuj spaniela cz. II

Wiemy już o cockerach, że są ruchliwe, pobudliwe, kradną, buszują w chaszczach, płoszą ptaki i uparcie dążą do celu (część I - klik). Wiemy też, że są inteligentne, pomysłowe i potrafią rewelacyjnie współpracować z człowiekiem. A co z ich pielęgnacją? Oho, to dopiero jest wyzwanie! ;)


Szata zdobi spaniela

Nie będzie odkryciem, jeśli powiem, że szata większości spanieli wymaga dosyć czasochłonnej pielęgnacji. Zgodnie ze wzorcem włos powinien być gładki i prosty, nigdy szorstki czy kręcony i "niezbyt obfity". To ostatnie określenie jest całkiem zrozumiałe biorąc pod uwagę ich użytkowość. Raczej nie wyobrażam sobie myśliwego, który po przyjściu z lasu przez godzinę wydziubuje z sierści psa gałązki, listki, rzepy, kulki nasion czy inne cudowności. Współczesne spaniele mają włos bardziej obfity i gęsty w porównaniu ze spanielami, które oglądamy na zdjęciach w starych książkach i które pamiętam z dzieciństwa. Jak każda rasa, tak również i ta, ewoluowała.

Inna sprawa, że na rynku mamy mnóstwo środków prostujących, zmiękczających, wygładzających czy nabłyszczających sierść, więc spora grupa psów ma szansę wyglądać na wystawie, może nie jak milion dolarów, ale przynajmniej jak milion złotych. Czasami widząc psa poza ringiem, na codziennym spacerze można doznać szoku - no nie ten pies! Wyobrażam sobie wtedy ile pracy zostało włożone w jego przygotowanie... Ilekroć ktoś chwali mi się, że trymował psa przez cztery dni z rzędu, po cztery godziny bez przerwy, żeby na wystawę był piękny i żali się przy tym jakie ma sfatygowane dłonie, mam ochotę na miejscu go zamordować! A już najbardziej denerwuje mnie kiedy spotykam na spacerze właściciela z psem na smyczy, który oświadcza, że nie może psa spuścić przez najbliższe dwa tygodnie, bo ubrudzi się/sfilcuje/od pływania zepsuje mu się sierść/przy długiej sierści będzie nie do rozczesania/etc. Mogłabym napisać co tym myślę, ale oszczędzę Wam epitetów... Napiszę tylko, że ograniczanie psu jego naturalnej aktywności tylko dlatego, że zbliża się wystawa, jest dla mnie nie do zaakceptowania! :(


Jeśli zamierzasz wystawowego psa prowadzać tylko na smyczy w obawie, 
że przed wystawą jego futerko sfilcuje się lub nie będzie wyglądało pięknie
NIE KUPUJ SPANIELA !!!


W pielęgnacji naszych psów kieruję się zasadą dobrostanu, a dopiero potem estetyki. Nie wyobrażam sobie, że może być inaczej. Elmo ma włos dosyć gęsty, falujący, łatwo filcujący się i dość trudny w pielęgnacji. Mimo to, nie ograniczam jego aktywności - jest ostrzyżony tak, aby mógł w pełni korzystać ze wszystkich psich atrakcji. Frodo ma natomiast włos gładki, prosty i niezbyt obfity. Bez względu na to czy jest mokro czy sucho, nawet jeśli wejdzie w gęste krzaki i największe błoto, potem wypanieruje się w piachu i na zakończenie dokończy dzieło w  kałuży, jego sierść szybko wyschnie i bez większych problemów da się rozczesać. Frodek ma gładki grzbiet i praktycznie nie wymaga trymowania. Sądzę, że świetnie sprawdziłby się jako spaniel typowo użytkowy - zarówno biorąc pod uwagę charakter, budowę jak i rodzaj szaty.

Potencjalne kłopoty z pielęgnacją sierści skutecznie odstraszają myśliwych, którzy rezygnują z posiadania cockera na rzecz innych psów z krótką sierścią. Tak więc użytkowość cockera zanika, ale spaniele coraz częściej wykorzystywane są jako psy pracujące. Ich doskonały węch, niewielkie rozmiary, zwinność i chęć współpracy z człowiekiem zaczynają być doceniane w służbach.



Czesanie, to nie wszystko...

Zabiegi pielęgnacyjne należy rozpocząć już u małego szczeniaka, aby stopniowo przyzwyczaić go do dotyku, oswoić z różnymi przedmiotami - szczotkami, grzebieniami, itp. oraz odgłosami (np. z dźwiękiem maszynki). Warto to robić, kiedy szczeniak jest trochę zmęczony i skojarzyć mu czesanie z przyjemnym dotykiem i odpoczynkiem. Ja czesałam Uszate wieczorem, kiedy były zmęczone spacerem - właściwie to nie czesałam, a głaskałam miękką szczotką dla niemowląt. Najczęściej zasypiały mi na kolanach. Potem stopniowo wprowadzałam inne akcesoria. Nie powiem, żeby teraz jakoś szczególnie lubiły czesanie, ale akceptują moje zabiegi i wiedzą, że zostaną sowicie wynagrodzone. Ekspertem w tej dziedzinie nie jestem, ale jakoś radzimy sobie na co dzień i oczywiście korzystamy z usług groomera.

Około szóstego miesiąca spaniel zaczyna stopniowo"obrastać" podszerstkiem i wkrótce wygląda jak mały niedźwiadek. To czas kiedy sąsiedzi patrzą na twojego psa i myślą: "Niby rasowy, a wcale spaniela nie przypomina, jakiegoś mieszańca im wcisnęli!" - spokojnie wasz spaniel jeszcze ich zdziwi! ;) Podszerstek trzeba usunąć "wyskubując" go palcami. Nie da się oczywiście tego zrobić za jednym razem, należy to robić systematycznie i rozciągnąć to w czasie. Jest to okres kiedy miękka i puszysta sierść naszego spanielka jest wyjątkowo podatna na filcowanie. Po jakimś czasie miękki puch usuniemy i cocker zaczynie wyglądać jak cocker (a sąsiedzi ze zdziwieniem odkryją, że jednak macie spaniela) ;)

Głowa i grzbiet powinny być gładkie (wyskubane), okolice uszu i kanału słuchowego ogolone, tak aby ucho miało dobrą wentylację, a łapki powinno się regularnie strzyc, aby poduszki nie były zarośnięte. Sfilcowany włos między palcami powoduje duży dyskomfort i może doprowadzić do odparzeń. Nie mówiąc już o tonach piachu, jakie cocker potrafi wnieść na nieostrzyżonych łapach. Najważniejsze to wykonywać wszystkie zabiegi w miarę regularnie i nie doprowadzić do powstania filców. Tak więc regularne czesanie, trymowanie i strzyżenie są niezbędne, aby nasz cocker nie tylko ładnie wyglądał, ale aby był zdrowy i zadbany. Oczywiście nie ma co popadać w paranoję - pies nie jest wystylizowaną maskotką i jego dobrostan powinien być najważniejszy, ale zanim kupicie cockera zastanówcie się czy aby na pewno chcecie mieć psa z długą sierścią. Zastanówcie się pięć raz albo nawet sto razy! ;)

 
Nie jesteś gotowy na codzienną pielęgnację sierści? 
Obawiasz się, że nie znajdziesz w sobie motywacji i czasu na czesanie i trymowanie? 
NIE KUPUJ SPANIELA 


Houston, mamy problem!

Jednym z czynników, który u spanieli może wywołać problemy z sierścią, jest kastracja. Po zabiegu kastracji pies znowu zaczyna obrastać podszerstkiem. Włos staje się matowy, zbity, łatwo filcujący, nie ma też naturalnej wymiany włosa. Strzyżenie na krótko niewiele pomaga, a pies niejednokrotnie wygląda jak kudłata owca na chudych łapach. A już najgorszym wyjściem z możliwych jest golenie maszynką - szata ulega zniszczeniu, a na domiar złego pies zaczyna się przegrzewać. Dlatego tak wielu świadomych właścicieli odkłada decyzję o kastracji wiedząc, że może ona wywołać wtórne problemy z szatą. I te problemy wcale nie są wyimaginowane, oczywiście u każdego psa będzie trochę inaczej, ale radzę dobrze przemyśleć decyzję o kastracji.. Przerabialiśmy to z Elmo po kastracji chemicznej - obrósł podszerstkiem jak baran, nie gubił włosa, bardzo trudno było go wytrymować. Nawet krótki spacer po mokrej trawie powodował początkowo powstanie filcu totalnego, czyli takiego, który obejmował niemal całe podwozie i tworzył zwarty i zbity pancerz - musieliśmy znacznie skrócić mu długość włosa.  Krótki włos sprawiał, że filcował się już znacznie mniej, ale kłaczki pojawiały się bliżej skóry i jeszcze trudniej było mi je wyczesać. Być może u psa z włosem jaki ma Frodo nie było tak źle?




Lubicie śnieg? Jest duża szansa, że wasz spaniel także polubi. Ale czy wy polubicie powroty do domu z małym bałwankiem? Małe kulki śniegu wczepione w  sierść potrafią bardzo uprzykrzyć życie. Pamiętajcie, że mokry spaniel nie wyschnie wraz z przekroczeniem progu domu, a po wysuszeniu trzeba go jeszcze wyczesać. A im dłuższa sierść, tym dłużej schnie, tym więcej czesania i rozplątywania. Dobrze, że cocker nie ma rozmiarów doga niemieckiego, to by dopiero było! ;)


Jeśli już pojawi się filc, a zapewniam, że czasami się to zdarza nawet u psa  z idealnie gładkim włosem, to należy go natychmiast usunąć. Nierozczesany filc będzie się powiększał i wplątywał coraz więcej sierści. Nie wolno filców i kłaczków moczyć, bo zacieśniają się jeszcze mocniej. (Edit: znajoma hodowczyni zwróciła mi uwagę, że można filc rozczesać na mokro, ale należy użyć odpowiedniej odżywki). Jeśli jednak rozczesujecie na sucho i nie dają się rozczesać po dobroci, można je delikatnie naciąć i potem powoli rozczesać grzebieniem. Dostępne są specjalne filcaki - zakończone szpikulcem, który wchodzi w kołtun i przecina je skalpelem umieszczonym w środku. Narzędzie to jest tak skonstruowane, aby nie wyrządzić psu krzywdy i nie zranić skóry. Możemy też używać specjalnych kosmetyków wygładzających włos, ale ja nie jestem zwolennikiem tego typu preparatów. Powiedzmy też otwarcie - pielęgnacja spaniela wiąże się z wydatkami. Poczynając od zakupu odpowiednich akcesoriów, a na wizytach u groomera kończąc.

 
 Wydaje ci się, że wystarczy, jeśli raz na jakiś czas ogolisz psa maszynką?
Nie jesteś gotowy ponieść wydatków związanych z pielęgnacją szaty?
 NIE KUPUJ SPANIELA 


Szlachetne zdrowie... 



Nie będę rozpisywała się na temat chorób genetycznych jakimi obciążona jest rasa, jeśli ktoś będzie zainteresowany doczyta w fachowej literaturze i innych źródłach. Poza tym nawet najlepsze skojarzenie może powodować mutację genu w wyniku, której nasz pies może mieć jakąś wadę, nie przypisaną danej rasie. Postaram się jedynie zwrócić uwagę na potencjalne problemy, zakładam, że mamy zdrowego psa, bez wad genetycznych.

Spaniele miewają problemy z uszami i oczami związane ze stanami zapalnymi. Oczywiście nie wszystkie i nie zawsze. Elmo do roku miewał stany zapalne uszu, które potem minęły jak ręką odjął (oczywiście każdy stan zapalny leczyliśmy).  Frodek nie chorował ani razu.
Specyficzna budowa ucha sprawia, że kanał słuchowy ma ograniczoną wentylację, więc ucho może być słabym punktem cockera. Należy regularnie kontrolować stan uszu, na wizytach u weterynarza prosić, aby dokładnie obejrzał i zbadał czy w środku nie toczy się jakiś stan zapalny. Choroby oczu, które mogą nękać cockery to jaskra, zaćma i  atrofia siatkówki. Zdarzają się problemy z wywijaniem powiek czy grudkowe zapalenie trzeciej powieki lub zapalenia spojówek. Może twój pies będzie zupełnie zdrowy? Ale jeśli będzie miał skłonność do tego typu schorzeń, leczenie będzie wymagało regularnego stosowania wcale nie tanich preparatów, pamiętaj o tym zanim zdecydujesz się na psa.

Spaniele, myślę, że wcale nie częściej niż inne rasy, miewają alergie pokarmowe i kontaktowe. Przy czym nie każda nietolerancja pokarmowa jest alergią, a alergia pokarmowa wcale nie musi manifestować się problemami z układem pokarmowym. Mogą natomiast wystąpić np. problemy ze skórą, wylizywanie łap, świąd, stany zapalne oczu czy uszu. Przy alergii jedynym skutecznym sposobem na pozbycie się objawów jest wykluczenie alergenu, co czasami jest niezwykle trudne i może przypominać szukanie igły w stogu siana, bowiem testy alergiczne nie dają stu procentowej pewności, a u młodych psów wynik może być fałszywie dodatni lub fałszywie ujemny. Szukanie alergenu może być frustrujące... I jest to temat rzeka... niestety.

Niekiedy spaniele mają predyspozycje do stanów zapalnych pod faflami - zapalenie fałdów skóry warg. Przyczyny tego są nieznane, jedni twierdzą, że wywołuje to wirus podobny do opryszczki, inni, że to pewne indywidualne predyspozycje, jeszcze inni przyczyn upatrują w specyficznej budowie kufy. Przy czym gdyby wynikało to z anatomii, to Elmo nigdy nie powinien mieć problemów - jego stosunkowo mała kufa, bez zbędnych fałdów skóry i zawsze suchy pysk absolutnie nie predysponują do tego typu problemów. Ponadto wymazy nigdy nie wykazały obecności niczego co mogłoby odpowiadać za taki stan rzeczy. Za to Frodek z wiecznie zaślimaczoną, pomarszczoną paszczą teoretycznie powinien mieć takie problemy, a nigdy nie miał.  Za to u Elmo kłopoty były i z każdym tygodniem narastały. Rana powiększała się i ropiała, a Elmo nie mógł jeść i pić. Zdecydowaliśmy się na drobny zabieg chirurgiczny polegający na wycięciu chorej skóry z marginesem i zszyciu. I była to bardzo dobra decyzja! Problem nigdy nie wrócił.


Jest jeszcze dysplazja, która występuje również u psów po przebadanych rodzicach. Jeśli zamierzacie ze swoim psem uprawiać jakikolwiek sport, nawet amatorsko, zróbcie rtg stawów. Koniecznie! Nawet jeśli wszystkie psy z danej hodowli miały zdrowe stawy potwierdzone badaniami, zróbcie rtg! Teoretycznie mówi się, że cockery rzadko chorują na dysplazję, ale ilu właścicieli robi badania? Czy dane statystyczne, jeśli w ogóle istnieją, są miarodajne? Tego nie wiem, ale osobiście znam dwa spaniele z hodowli zkwp, które mają dysplazję. Przy czym żaden nie miał objawów, a badania wykonano profilaktycznie. Nasze psy są zdrowe, więc nie miałam potrzeby zgłębiania tematu.


Może się też zdarzyć, że wasz silny i zdrowy pies nagle zachoruje i to z powodu czyjejś głupoty... Frodo nigdy nam nie chorował, ale raz wymagał natychmiastowej interwencji weterynaryjnej - miał silną reakcję anafilaktyczną po czymś co powąchał i co musiało być bardzo toksyczne, a czego nie było widać gołym okiem. Wróciliśmy z wieczornego spaceru, właściwie to kładliśmy się spać kiedy Frodek zaczął trzeć pyskiem o dywan, puchnąć w oczach i dusić się. Wybiegliśmy z domu jak staliśmy (była zima) i gnaliśmy na dyżur całodobowy. Bałam się, że go nie dowieziemy... Frodo wyszedł z tego bez szwanku chyba tylko dlatego, że jest zdrowym i silnym psem...


Wydaje ci się, że wybór dobrej hodowli i zdrowych rodziców daje ci gwarancję, 
że twój piesek będzie zdrowy? 
Nie jesteś gotowy na to, aby opiekować się chorym psem?
Pamiętaj - zachorować może każdy pies,  
bez względu na to czy będzie spanielem, owczarkiem czy kundelkiem...
Nie jesteś na to gotowy? 
NIE DECYDUJ SIĘ NA PSA!

Copyright © 2014 Uszate , Blogger