Z psem w pociagu

Podróżowanie publicznymi środkami komunikacji z psem nie jest łatwe, to wiedzą chyba wszyscy, ale można sprawić, że ta podróż będzie chociaż trochę przyjemniejsza dla nas i naszego psa. Pisząc tę notkę jesteśmy z Frodkiem w pociągu z Krakowa do Białegostoku i nasza podróż jest całkiem przyjemna :)


Zaczniemy od bardzo istotnej sprawy - zakupu biletu. Bilet dla psa kosztuje 15 zł. Teoretycznie dla psów przewożonych w transporterach biletu mieć nie musimy, ale spotkałam się z sytuacją, w której  konduktor w pociągu podmiejskim chciał doliczyć pewnej pani do biletu kwotę za nadbagaż, więc my zawsze kupujemy bilet i mamy spokój. Na trasach podmiejskich cena takiego biletu jest niewielka i zależy od długości trasy. Jeden człowiek może przewozić jednego psa, w transporterze ilość przewożonych psów jest dowolna. Wracając do zakupu biletu, to warto wybrać takie miejsce obok, którego nasz pies będzie mógł spokojnie się położyć. W wagonie z przedziałami jest chyba najgorzej, bo pies kompletnie nie ma miejsca w przedziale, a na korytarzu stale ktoś przechodzi i nieudolnie próbuje ominąć leżące zwierzę. My staramy się wykupić miejsce w wagonie bez przedziałów i najlepiej na początku wagonu obok miejsc na bagaże. W pociągu, którym teraz jedziemy sprawdziłam, że w wagonach drugiej klasy najlepsze będą miejsca 11, 13 oraz 15, 17. W klasie pierwszej najlepsze dla nas miejsca to: 15, 13, 23, 25, 26, ale też wszystkie inne wolno stojące fotele od środka będą w miarę w porządku (za wyjątkiem tych przy toalecie), więc nawet dla dużego psa można znaleźć miejsce, w którym będzie mógł swobodnie leżeć. Bardzo lubimy również wagon dla rowerów, wybieram wtedy ostatnie miejsce w rzędzie i rozkładam obok transporter. Nawet jak ktoś przewozi rower, to i tak miejsca jest wystarczająco, a wagon ten na ogół jest pusty.

Jak to wszystko sprawdzić?
Bardzo prosto, wchodzimy na stronę http://www.vagonweb.cz/razeni/vlak.php?zeme=PKPIC&kategorie=&cislo=35102/35103&nazev=Kolberg&rok=2017 - wpisujemy numer pociągu i możemy dokładnie sprawdzić rozkład pociągu klikając w miniaturkę "układ miejsc". Przykładowy pociąg wygląda tak:


A tak wygląda rozkład siedzeń w wagonie drugim:

Parę słów o kwestiach technicznych... 
Za każdym razem jest coś nie tak. Kiedyś nie można było kupić biletu dla psa przez internet, teraz już można, ale były problemy ze wskazaniem konkretnego miejsca. Próbowałam kupić bilet przez internet, znalazłam obrazek z rozmieszczeniem foteli, zadzwoniłam na infolinię i potwierdziłam informację o numerze wagonu bez przedziałów (pani podała numer 4). Próbowałam kilkanaście razy wpisać numer wagonu i miejsce i za każdym razem wychodził błąd lub pokazywała się informacja, że podany wagon i miejsce nie istnieją. Musiałam jechać do kasy... W kasie pani oznajmiła, że wagonu 4 wybrać nie może, ale jest jeszcze inny bezprzedziałowy, wpisywała wszystkie możliwe konfiguracje miejsc i za każdym razem błąd! Zapytałam o pierwszą klasę, okazało się, że dopłata, to 15 zł i mogę wskazać miejsce, tzn. jak wskażę, to większa szansa, że uda się je wybrać. I tak po kilku próbach wybrałyśmy wagon 13, miejsce 23. Sprawa ma się jeszcze gorzej w przypadku kiedy chcemy jechać  wagonem rowerowym i nie chcemy przewozić roweru. System nie dopuszcza do zakupu takiego biletu, ale można to obejść. Klikamy, że mamy rower, system wybiera wagon bezprzedziałowy, wybieramy miejsce i kupujemy bilet. Zgłaszamy reklamację, że nie chcemy roweru, a przewóz psa. Można to zrobić w kasie lub u konduktora. Konduktor wystawia specjalny druczek za psa, który opłacamy u niego, a za rower otrzymujemy zwrot w kasie :)
Jeśli wszystkie opisane sposoby zawodzą, a nasze wybrane miejsca są już zajęte, to kupuję bilet jakikolwiek, biorę kocyk i siadam z psem na podłodze na końcu wagonu bezprzedziałowego albo idę do wagonu rowerowego - tam są takie rozkładane miejsca, a często normalne fotele także są wolne. Zdarzyło mi się kiedyś jak jechałam z Elmo, że ktoś z pasażerów sam zaproponował zamianę miejsc, tak aby pies miał wygodniej. Innym razem (jechaliśmy w wagonie z przedziałami, bo nie było bezprzedziałowego) jedna z pań zaproponowała, żeby rozłożyć psu kocyk i położyć psa na siedzeniu jej męża, a on przesiądzie się na inne wolne miejsce. Zdarzają się też ludzie, którzy głośno wyrażają swoje niezadowolenie z powodu obecności psa w pociągu choć tak naprawdę pies w niczym im nie przeszkadza. Takie sytuacje ucinam jednym zdaniem "pies ma wykupiony bilet, przewoźnik w regulaminie dopuszcza przewóz zwierząt - jeśli ma pan z tym problem proszę iść do konduktora na skargę albo wykupić sobie własny pociąg". Zdarzają się też sytuacje, że ktoś z pasażerów może mieć alergię np. na sierść psa, co wtedy? Spokojnie nikt Was nie wyprosi, zazwyczaj konduktor przydziela takiemu pasażerowi inne miejsce.


Dzisiejsza podróż
Pociąg miał wyjechać ze stacji Kraków Płaszów o 13:57. Byliśmy na dworcu o 13:30, na tablicy wyświetliło peron 2. 13:58 pani zapowiada przeróżne pociągi, ale o naszym cisza. 14:01 pani zapowiada pociąg Korczak informując, że wjedzie na peron 1! Zawsze, naprawdę zawsze jest ten sam numer! Podany peron pierwszy, odjeżdża z drugiego i na odwrót. Oczywiście wszyscy w panice biegną podziemiem na inny peron. Wyobraziłam sobie osobę na wózku, która nagle musi przemieścić się z peronu na peron :( Z psem też nie jest to komfortowa sytuacja, Frodo widząc zamieszanie i nerwową bieganinę innych pasażerów zaczyna się również denerwować i jeśli ja zacznę się przemieszczać, to włączy mu się tryb "biegam nie wiem po co". Grunt to zachować spokój - przechodzimy na właściwy peron i czekamy aż wszyscy wsiądą.

Lubię wsiadać na stacji Płaszów, bo jest mało ludzi i mogę spokojnie ułożyć bagaże, znaleźć dogodne miejsce dla psa lub rozłożyć mu transporter. Zarówno Elmo jak i Frodo od małego jeździły ze mną pociągami. Obydwa grzecznie kładą się jak tylko ja zajmę miejsce. Tak też było dzisiaj - usiadłam, a Frodo zaraz się położył obok mnie. Na głównym dosiadło trochę ludzi, zrobiło się zamieszanie, poczekaliśmy aż wszyscy zajmą miejsca i rozłożyłam Frodkowi transporter. Plus jest taki, że za budą Frodka są drzwi z magicznym napisem "NIEUPOWAŻNIONYM WSTĘP WZBRONIONY", więc nikt z pasażerów tam nie przechodzi. Nawet pani z wózkiem z napojami doszła do nas i na kolejnej stacji po prostu wysiadła na peron i zabrała wózek do innego wagonu.

Frodek śpi w budzie już ponad dwie godziny. Nikt go nie przestępuje, nikt nie trąca, jest bezpieczny i może komfortowo podróżować. Psa nie ma ;) Polecamy takie rozwiązanie! My mamy składną, bardzo lekką budkę z zooplusa "Easy Go".
http://www.zooplus.pl/shop/psy/transporter_klatka_dla_psa/torby_transportowe/torby_na_kolkach/151484

P.S.1 Dodam tylko, że wagon jest klimatyzowany, pan konduktor był bardzo miły, dzieci są, ale grzeczne, a Frodo nadal śpi :)
P.S.2 Miła Pani konduktor wstrzymała odjazd pociągu na jednej ze stacji, aby Frodo mógł załatwić swoje potrzeby i pilnowała abyśmy bezpiecznie z powrotem znaleźli się w pociągu. :)

3 komentarze:

  1. Pięknie :-) Grunt to mieć plan i znać swojego własnego psa :-)
    Wyobraziłam sobie nas ze Śledziami w pociągu... z całą ławicą byłby problem, ale jedna z naszych dziewczynek mieszkajaca na stale w Warszawie dość regularnie podróżuje pociągiem - rownież do nas - i znosi to świetnie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)noooo z ławicą Śledzi, to chyba musielibyście wynająć cały przedział, a jeśli jechałby z Wami Blusiak, to nawet dwa ;)
      Na przełomie ostatnich trzech lat widzę duży postęp w kwestii przewozu zwierząt w PKP, duża zmiana na plus :) Jeszcze żeby system internetowy działał, to byłoby świetnie!

      Usuń
  2. Przede wszystkim to właściciel powinien wiedzieć czy jego pies jest w stanie jechać pociągiem (być grzeczny przez całą drogę). Można zawsze też zlecić przewóz zwierząt konkretnej firmie, myśleliście o tym? Furgonetka Giełda to fajne miejsce jeżeli chodzi o szukanie tego typu przewoźników.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Uszate , Blogger