Frodo w Białymstoku :)

Nasz pobyt w Białymstoku dzisiaj dobiegł końca. Dla mnie był to czas bardzo pracowity, a dla Frodo pierwszy wyjazd bez Elmo. Starałam się dać mu możliwość poznania nowych rzeczy, ale jednocześnie pracowaliśmy nad wyciszeniem emocji i zostawaniem samemu w różnych miejscach. Dawniej stanowiło to dla Frodka ogromny problem. Z pewnością nie był to lęk separacyjny, a zwyczajne awanturnictwo - protest nasilał się wraz ze zwiększeniem atrakcyjności miejsca i występował wtedy, kiedy Elmo i ja wychodziliśmy gdzieś razem. Czasami braliśmy ze sobą kenel, ale też nieoceniona była składana buda, o której wspominałam pisząc o podróży pociągiem tutaj 
I tym razem okazała się być bardzo pomocna.

Niewątpliwie najatrakcyjniejszym elementem naszego pobytu były kaczki, ale byliśmy też na wsi, Frodo poznał nowych kolegów i koleżankę, pływał, biegał, skakał i węszył. O tak! Był w węchowym kosmosie! ;)
























2 komentarze:

  1. Jak już na wieś, to trzeba było do nas! :) tu to dopiero by się wyszalał... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Wasze tereny, to najlepsze z najlepszych! :D Ale uważaj co piszesz! ;) następnym razem wyślę Wam Uszatego na wakacje ;P

      Usuń

Copyright © 2014 Uszate , Blogger